czwartek, 8 września 2011

Przenoszenie linii szwów - Do It Yourself :)

Parę dni temu na blogu Susanny rozwinęła się dyskusja na temat przenoszenia linii szwów z papierowej formy na tkaninę. Susanna stworzyła świetny opis dotyczący kopiowania wykroju z Burdy na kalkę krawiecką i krojenia materiału, a ja za namową Autorki cytowanego powyżej bloga przedstawiam jak łatwo i szybko przenieść linie szwów na materiał. 
Nie mam obecnie w planach krojenia żadnej tkaniny (muszę dokończyć to co zaczęłam szyć), więc na potrzeby tego posta będę improwizować i posłużę się czarnym batystem i elementem wykroju z bluzki, którą właśnie szyję. 

Co nam będzie potrzebne? 
1. Radełko - plastikowe lub metalowe, zależnie od materiału z którym pracujemy. Metalowe jest ostrzejsze, mogą po nim pozostać wgniecenia na tkaninie. Plastikowe pozostawi większe ślady i może to być niekorzystne z punktu widzenia estetyki. Aby dobrać odpowiednie radełko należy po prostu popróbować na skrawkach materiału.
2. Papier samokopiujący. Papier, z którego korzystam został kupiony dobrych 20 lat temu, ale nadal mi świetnie służy. Zawartość opakowania widocznego na zdjęciu to dwa arkusze, niebieski i czerwony, każdy o wymiarach 83x57cm. Powycinałam z tych arkuszy mniejsze kawałki o wymiarach ok 15x20cm, bo tak łatwiej jest mi operować papierem. Można oczywiście papieru nie ciąć i układać cały duży arkusz pomiędzy tkaniną a formą - kwestia wyboru użytkownika.
3. Papierowa forma z wykrojem
4. Tkanina :)
5. Linijka - jeśli jest dużo prostych linii.
6. Szpilki 
7. Bardzo ważne jest odpowiednie podłoże na którym będziemy wykonywać operację przenoszenia szwów ;) Musi być maksymalnie twarde, wtedy linie ładnie się przeniosą. Radełko zostawi ślady wgnieceń na drewnianym stole - warto więc podłożyć deskę lub cokolwiek twardego. Ja do tego celu używam stołu ze szklanym blatem lub maty krawieckiej (w zależności od tkaniny - trzeba popróbować kiedy linie są lepiej widoczne). 
Akcesoria
Pocięte kawałki papieru samokopiującego



Przenoszenie linii szwów:
1. Przypiąć papierową formę do tkaniny z zachowaniem linii "kierunek nitki" czyli słynne burdowe "Fadenlauf" - linia ze strzałką na wykroju. Tkanina jest złożona - mamy dwie warstwy materiału. Prawa strona wewnątrz.

Dla wygody, najlepiej wbić szpilki w oddaleniu od linii szwu na papierowej formie - łatwiej wtedy wsunąć papier samokopiujący. Przy wycinaniu papierowej formy wykroju zawsze zostawiam ok 7-10 mm zapasu papieru poza linią szwu aby łatwiej było pracować radełkiem. 

2. Pomiędzy przypiętą papierową formę, a tkaninę wsunąć papier samokopiujący prawą stroną do lewej strony materiału. Przejechać radełkiem po liniach szwów na papierowej formie, można kilkakrotnie, jeśli jest taka potrzeba i linie są mało widoczne. Efekt - linie szwów są przeniesione na lewą stronę wierzchniej warstwy tkaniny.

3. Wsunąć teraz papier pod podwójnie złożoną tkaninę i powtórzyć krok 2gi. Efekt - linie szwów są przeniesione na lewą stronę spodniej warstwy tkaniny.

A tak wyglądają przeniesione linie szwu na materiale: 
Gotowe :)
I jeszcze wtrącę swoje trzy grosze ;) :  
Teraz można wykroić dany element z tkaniny z zachowaniem odpowiedniego odstępu. 
Ja jednak preferuję najpierw wykrawanie z tkaniny, a później przenoszę linie szwu sposobem, który tu opisałam. Tak mi wygodniej i chyba to już także kwestia przyzwyczajenia. 
Ślady linii po papierze samokopiującym nie są widoczne po uszyciu ubrania. Są na lewej stronie, aby się ich pozbyć wystarczy przeprasować żelazkiem, czasem wystarczy strzepnąć mocniej albo po prostu wyprać ubranie. Zależy od rodzaju tkaniny, intensywności przeniesionych linii szwów. 

Jeśli jest jakiś sposób na udoskonalenie powyższego procesu, dajcie proszę znać koniecznie. Chętnie nauczę się czegoś nowego :) .

4 komentarze:

  1. Super, super opis!! Dziękuję! I teraz wszystko stało się jasne :)Musze koniecznie zaopatrzyć się w papier samokopiujący :}

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstyd się przyznać, ale szyję od wieków, a radełka nigdy w rękach nie miałam:P Osobiście preferuję szykowanie od razu wykroju z równym zapasem i mając odpowiednio ustawioną igłę, szyję od razu tam, gdzie trzeba. Dzięki temu oszczędzam sporo czasu, który normalnie zlatuje na przerysowywaniu linii.
    Wcześniej korzystałam z mydełka i to była masakra. Mnóstwo roboty, a jeśli trzeba było coś pruć i poprawiać, to czasami mydło znikało i był problem:P

    Radełko ogólnie by mi się przydało. I tu takie pytanie - czy na coś trzeba zwrócić szczególną uwagę? Czy każde radełko się nadaje?

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opis!!!:)))Nigdy nie używałam radełka, ale namówiłaś mnie na spróbowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kupiłam radełko :) byłam w szoku-całe 2 zł! myślałam, że jest o wieeele droższe :) teraz jeszcze muszę upolować dobry papier do kopiowania... zwykła kalka wystarczy? czy musi być jakiś specjalny?

    OdpowiedzUsuń