Takie oto cuda udało mi się dziś uwiecznić. Szkoda tylko, że nie mogę tu nijak zaprezentować ich zapachu.
Z drutów zeszła już Haruni w kolorze zbliżonym do widocznego na zdjęciach :) Blokuje się grzecznie. Jeśli dopisze pogoda, jutro zabiorę ją na foto sesję.