sobota, 13 sierpnia 2011

Tunika spod palmy :)

Ostatnio dużo u mnie żółto-ciepłych kolorów - i na drutach i pod maszyną do szycia. Pewnie to przez brak tego żółtego i ciepłego, co powinno grzać i świecić, a jakoś tego lata nie chce ;)
Bluzko-tunikę skończyłam już ponad tydzień temu. Bałam się bardzo tego jedwabiu, bo jest bardzo cienki i delikatny. Korzystałam więc często z rad krawieckich mojej mamy (nie, nie jest krawcową, ale dawno temu szyła dużo z Burdy i trochę zdążyłam się napatrzeć) żeby dobrze wyregulować maszynę do szycia i uważać na przesuwanie się materiału względem siebie. I chyba mi się udało :) Jestem bardzo zadowolona z bluzki, jest superkomfortowa na upał! Moja wersja jest krótsza od modelu burdzianego o 15 cm. I oczywiście doszyłam pasek-szarfę, żeby podkreślić talię i nie wyglądać jak w worku na ziemniaki ;)
Jeśli ktoś byłby zainteresowany modelem, to jest to Tunika nr 103, Burda nr 05/2011.

A z drutów wczoraj mi zeszła Haruni dla mamy :) Długo ją robiłam, bo kończyłam też inne pozaczynane projekty, ale nareszcie jest, właśnie grzecznie się blokuje i pewnie w ciągu weekendu się tu pokaże :)

Słonecznego długiego weekendu życzę :) !