Dziś będzie trochę egzotyczna notka ;) Z uwagi na rozpoczęte wakacje ;)
Po pierwsze: szyję sobie sukienkę z "zebry". "Zebra" jest dość trudna w obróbce, bo nie dość, że jest to cienki jedwab, to jeszcze jest on gufrowany. Utrudnione jest więc krojenie, mierzenie, przenoszenie konturów. Ale praca idzie do przodu, a to najważniejsze :) Poniżej mała zajawka.
Po drugie: piekłam dziś "Szwedzkie bułeczki kardamonowe" i zapragnęłam podzielić się z Wami tym przepisem - bardzo polecam. Bardzo szkoda, że kardamon jest tak niedocenianą przyprawą w naszej szerokości geograficznej. Zapachy przy pieczeniu urzekają i to dla nich samych warto wypróbować ten przepis. Arabowie dodają kardamon do kawy, herbaty, także do wszelakich potraw i wypieków, a w Krakowie zakup kardamonu graniczy z cudem.
Na koniec, już całkiem nieegzotycznie, mój osobisty Sfinks - Rózia :)
to gdzie w końcu kupiłaś ten kardamon?????????
OdpowiedzUsuńJest na szczęście w Bomi przy ul. Zakopiańskiej w Krakowie :)))
OdpowiedzUsuń