środa, 29 czerwca 2011

Nowe materiały :)

Materialnie zrujnowałam się dziś na nowe materiały :) W Matexie, w Krakowie. No bo jak można było przejść obojętnie obok tych ślicznotek...? Powstaną z nich sukienka, tunika i bluzka. Mam już ogólne pomysły, muszę teraz jeszcze tylko przetrząsnąć stertę Burd i dobrać odpowiednie wykroje. Zobaczcie same.
To jedwab. Moja babcia ponad 20 lat temu miała sukienkę wykonaną z niemal identycznego materiału.
 To jedwab także. Będzie na tunikę.
 A to batyst. Drobny wzór i paprykowe kwiaty mnie zauroczyły.

Kończę też szyć zebrę z poprzedniego postu. Postaram się uwinąć do jutra z jej ukończeniem:)

środa, 22 czerwca 2011

Safari z kardamonem :)

Dziś będzie trochę egzotyczna notka ;) Z uwagi na rozpoczęte wakacje ;)

Po pierwsze: szyję sobie sukienkę z "zebry". "Zebra" jest dość trudna w obróbce, bo nie dość, że jest to cienki jedwab, to jeszcze jest on gufrowany. Utrudnione jest więc krojenie, mierzenie, przenoszenie konturów. Ale praca idzie do przodu, a to najważniejsze :) Poniżej mała zajawka.

Po drugie: piekłam dziś "Szwedzkie bułeczki kardamonowe" i zapragnęłam podzielić się z Wami tym przepisem - bardzo polecam. Bardzo szkoda, że kardamon jest tak niedocenianą przyprawą w naszej szerokości geograficznej. Zapachy przy pieczeniu urzekają i to dla nich samych warto wypróbować ten przepis. Arabowie dodają kardamon do kawy, herbaty, także do wszelakich potraw i wypieków, a w Krakowie zakup kardamonu graniczy z cudem.

Na koniec, już całkiem nieegzotycznie,  mój osobisty Sfinks - Rózia :)

piątek, 17 czerwca 2011

Haruni.

Haruni to moja pierwsza trójkątna chusta, jestem z niej bardzo zadowolona. Powstała z włóczki 100% Alpaka Drops. Włóczka jest rewelacyjna - miękka, sprężysta, nie gryzie. Polecam!
Opis chusty w języku angielskim jest bardzo szczegółowy i łatwy do zrozumienia nawet dla osoby początkującej w dzierganiu, takiej jak ja. Pomimo to, nie potrafiłam tylko zacząć tej chusty - opis początku nijak do mnie nie trafiał, nie mogłam sobie go wyobrazić, chociaż rozumiałam angielskie słowa ;) Pomocny, jak zawsze w sytuacjach podbramkowych, okazał się YouTube, a konkretnie ten instruktaż . Później było już łatwo :) Skorzystałam także z tej podpowiedzi odnośnie i-cord bind off czyli zakończenia chusty.


Dodam jeszcze wieczorem fotki na ludziu, jak tylko wróci mój fotograf ;)

Haruni tak zauroczyła moją mamę, że dostałam zamówienie na Haruni nr 2, która powstanie z  musztardowej Alpaki, znanej z poprzedniego posta :)

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Poweekendowo.

Wczoraj zorganizowaliśmy grilla dla rodzinki w ogrodzie. Pogoda dopisała, choć były momenty grozy ;) Mój mąż poszalał i zaserwował gościom galaretkę z "prądem" :) Przepis jest banalnie prosty - połowę wody (lub w innej proporcji, zależnie od preferencji) zastępuje się wódką. Trzeba uważać ze zjedzoną ilością, bo efekt może być powalający ;)

A na polu włóczkowym - wciąż mam Ginkgo na drutach. A dziś przyjechały nowe moteczki, więc pełnia szczęścia :) Nowości to Alpaka Schachenmayr na Haruni dla mojej mamy.


Biorę się do roboty, bo zapasy włóczkowe rosną, zamiast maleć ;)

sobota, 11 czerwca 2011

Imieninowo.

Z okazji moich wczorajszych imienin przyjechała do mnie paczuszka, a w niej prezenty :) Łatwo się domyślić co sobie zażyczył świeżo upieczony włóczkoholik ;) Cotton Viscose Dropsa i Lonco Multy Araucanii.


Kolory są piękne, nie mogę się napatrzeć. Z włóczek powstaną sweterki na lato. Ale najpierw muszę skończyć Ginkgo.

Wczoraj nawet mój kot wyczuł, że nie wypada pokazać się w domu bez prezentu. Głośnym miauczeniem zostało mi oznajmione, że to dla mnie. Dostałam świeżo upolowanego gryzonia ;)

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Piwonie. Przed burzą.

Takie oto cuda udało mi się dziś uwiecznić. Szkoda tylko, że nie mogę tu nijak zaprezentować ich zapachu.


Z drutów zeszła już Haruni w kolorze zbliżonym do widocznego na zdjęciach :) Blokuje się grzecznie. Jeśli dopisze pogoda, jutro zabiorę ją na foto sesję.

czwartek, 2 czerwca 2011

Spring leaves - premiera.

Szal "Spring leaves" skończyłam już jakiś czas temu, ale dopiero teraz doczekał się na mini sesję foto. To moje pierwsze drutowe dzieło składające się z czegoś więcej niż tylko oczek prawych i lewych. Wzór na "Spring leaves" chodził za mną długo i rozszyfrowałam go dzięki YouTube i innym internetowym pomocom naukowym. Zatem czas na prezentację!
Zdjęcia mało udane, jako że pogoda nie dopisała. Zrobię nowe jak tylko na niebo wróci słonko.

A na drutach mam obecnie Haruni. Właściwie to już ją kończę i wykańczam się przy i-cord bind off'ie ;) To dla mnie świetna szkoła cierpliwości.