środa, 22 czerwca 2011

Safari z kardamonem :)

Dziś będzie trochę egzotyczna notka ;) Z uwagi na rozpoczęte wakacje ;)

Po pierwsze: szyję sobie sukienkę z "zebry". "Zebra" jest dość trudna w obróbce, bo nie dość, że jest to cienki jedwab, to jeszcze jest on gufrowany. Utrudnione jest więc krojenie, mierzenie, przenoszenie konturów. Ale praca idzie do przodu, a to najważniejsze :) Poniżej mała zajawka.

Po drugie: piekłam dziś "Szwedzkie bułeczki kardamonowe" i zapragnęłam podzielić się z Wami tym przepisem - bardzo polecam. Bardzo szkoda, że kardamon jest tak niedocenianą przyprawą w naszej szerokości geograficznej. Zapachy przy pieczeniu urzekają i to dla nich samych warto wypróbować ten przepis. Arabowie dodają kardamon do kawy, herbaty, także do wszelakich potraw i wypieków, a w Krakowie zakup kardamonu graniczy z cudem.

Na koniec, już całkiem nieegzotycznie,  mój osobisty Sfinks - Rózia :)

2 komentarze:

  1. to gdzie w końcu kupiłaś ten kardamon?????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest na szczęście w Bomi przy ul. Zakopiańskiej w Krakowie :)))

    OdpowiedzUsuń